Wpisy otagowane jako: H&M

Super Tata

lenaikuba, 18 września 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Super Tata
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Twórca jest poza zasięgiem, mogę więc zdradzić Wam pewną tajemnicę na jego temat. Gotowi? To jest wariat! Kompletnie nieobliczalny, postrzelony, stuknięty, ześwirowany egzemplarz. Owszem, zdarza mu się być odpowiedzialnym ojcem rodziny, godnym zaufania wspólnikiem, a nawet przykładnym mężem, ale jego żywiołem są wygłupy, żarty i szalone projekty. Myśli wciąż unoszą się gdzieś „ponad” codziennością, a wyobraźnia jest nieograniczona. Pomysły, które chodzą mu po głowie, niewiele mają wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Co ciekawe, wiele z nich udaje się wcielić w życie…

Opublikowany w kategoriach: Chwile

Wciąż jeszcze zielono

lenaikuba, 15 września 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Wciąż jeszcze zielono
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Ciężko mi uwierzyć, że serwuję Wam dziś zdjęcia sprzed zaledwie tygodnia. Przez ostatnie siedem dni tyle się działo, że mam wrażenie, jakby minął co najmniej miesiąc. Za oknami całkiem inny widok, nie tylko ze względu na to, że to inne okna 😉 Termometr nie daje się oszukać nawet ustawieniem go po nasłonecznionej stronie domu, liście coraz słabiej trzymają się gałęzi, a i kolor ich jakiś taki… smutny. Nieuchronnie zbliża się pora roku, którą do niedawna najchętniej wykreśliłabym z kalendarza. Albo przynajmniej przespałabym.

Opublikowany w kategoriach: Chwile

Pożegnanie lata

lenaikuba, 11 września 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Pożegnanie lata
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Kochani! Fotografie, które za chwilę obejrzycie, powstały w okolicznościach tak kuriozalnych, że nie jestem w stanie przy ich okazji wykrzesać z siebie żadnych górnolotnych treści. Miałam nawet zrezygnować z publikowania ich, ale… chyba szkoda by było 🙂

Opublikowany w kategoriach: Chwile

Ileż można nucić Cockera…?

lenaikuba, 5 sierpnia 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Ileż można nucić Cockera…?
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Mam nadzieję, że kilkoma poprzednimi wpisami udało mi się udowodnić, że lato w mieście może być super. Oferuje wiele, w zamian oczekując tylko odrobinę dobrych chęci i wysiłku. Naprawdę niedużo, ale podczas upałów sięgających czterdziestu stopni wystarczająco, żeby zmęczyć najwytrwalszego mieszczucha. Szczególnie matkę szalonego, ciekawego świata i ludzi rodzeństwa.

Opublikowany w kategoriach: Chwile

Summer in the city, part 2

lenaikuba, 18 lipca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Summer in the city, part 2
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Jako że przed naszymi Czytelnikami nic się nie ukryje, nie zamierzamy dłużej milczeć na temat miasta, w którym mamy przyjemność mieszkać. Przy okazji chętnie zrobimy mu małą reklamę. Dziś zabieramy Was na krótką wycieczkę w najbardziej klimatyczne wakacyjną porą miejsce w Lublinie. Dziedziniec najstarszej tutejszej uczelni – Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – o tej porze roku jest zazwyczaj kompletnie pusty. Do naszej wyłącznej dyspozycji mamy ławeczki, na których zasiadali najznamienitsi studenci i profesorowie, oraz zieloną, gęstą, krótko przystrzyżoną trawę, od lat nieskalaną ani jedną psią kupą! I atmosfera jakaś taka… podniosła.

Opublikowany w kategoriach: Chwile

O myszach, wężach, pająkach i innych okropnościach

lenaikuba, 29 czerwca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - O myszach, wężach, pająkach i innych okropnościach
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Macie, Drodzy Czytelnicy, jakąś fobię? Na pewno! Każdy ma. Wysokość, woda, pająki, myszy, żaby, a nawet ptaki. A zastanawialiście się kiedyś, skąd ten strach? Ja wiem, skąd wziął się mój, i nigdy nie wybaczę wujkowi, że pozwolił wrażliwej trzylatce oglądać taki paskudny film. Do tej pory nie mogę sobie poradzić z widokiem wijącego się, wysuwającego swój dwudzielny język węża… Nawet na zdjęciu! Brrr…

Opublikowany w kategoriach: Chwile, Mama się mądrzy

Są takie dni…

lenaikuba, 17 czerwca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Są takie dni…
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Podobno od urodzenia jestem niecierpliwą, nastawioną zadaniowo perfekcjonistką. Do tego potwornym cholerykiem, a wyprowadzić mnie z równowagi może absolutnie wszystko. Mówią, że pierwsze butelki doiłam do zera, wściekając się przy tym, że mleko za wolno leci 😉 Zauważam co prawda z wiekiem tendencję do spuszczania z tonu, ale wciąż trudno nazwać mnie luzakiem czy flegmatykiem. Bywają jednak takie dni, a przychodzą (i odchodzą – niestety!) całkiem nieoczekiwanie, kiedy jestem oazą spokoju.

Opublikowany w kategoriach: Chwile

Leśni ludzie

lenaikuba, 10 czerwca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Leśni ludzie
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Choć w środę Kuba kończy półtora roku, jeszcze tydzień temu jego zasób słów był bardzo ograniczony. Szeroko otwarta buzia i głośnie „a!” oznaczało „pić” i „jeść”, skinienie głową i ciche „hm” odzwierciedlało zgodę z rozmówcą, „łaf-łaf” było sygnałem, że zobaczył lub usłyszał psa, „bum-bum” – samochód. Niezadowolenie, z jakiegokolwiek powodu – ważnego czy całkiem błahego – wyrażał bardzo przekonującym, głośnym płaczem. Zdarzało mi się tymczasem podsłuchać jego monologi, w których swobodnie można było rozróżnić większość używanych w naszym języku sylab. Wiedziałam więc, że zwiększenie zdolności komunikacyjnych to tylko kwestia czasu i dobrej woli.

Opublikowany w kategoriach: Chwile

Prezent na Dzień Dziecka – Post Scriptum

lenaikuba, 31 maja 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Prezent na Dzień Dziecka – Post Scriptum
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Małą dziewczynką byłam w połowie lat osiemdziesiątych. Sprzed magicznego roku 89. nie pamiętam ulubionych zabawek, może za wyjątkiem fioletowego pluszowego królika, którego dostałam od mojej kochanej Babci, a niestety zaginął bez wieści. Pamiętam za to kuchnię polową z błotno-trawiasto-liściastym menu, zabrudzone żywicą ręce i zdarte kolana, zbieranie kaczeńców nad rzeką, łapanie koników polnych, karmienie gołębi świeżą bułką, zamki z piasku nad brzegiem jeziora, naukę pływania w żółto-czerwonym kółku, wianki z koniczyny, zapach fiołków i maciejki, smak ziemniaków z ogniska…

Opublikowany w kategoriach: Bawialnia, Mama się mądrzy