Choć w środę Kuba kończy półtora roku, jeszcze tydzień temu jego zasób słów był bardzo ograniczony. Szeroko otwarta buzia i głośnie "a!" oznaczało "pić" i "jeść", skinienie głową i ciche "hm" odzwierciedlało zgodę z rozmówcą, "łaf-łaf" było sygnałem, że zobaczył lub usłyszał psa, "bum-bum" - samochód. Niezadowolenie, z jakiegokolwiek powodu - ważnego czy całkiem błahego - wyrażał bardzo przekonującym, głośnym płaczem. Zdarzało mi się tymczasem podsłuchać jego monologi, w których swobodnie można było rozróżnić większość używanych w naszym języku sylab. Wiedziałam więc, że zwiększenie zdolności komunikacyjnych to tylko kwestia czasu i dobrej woli.
Przełom nastąpił z dnia na dzień, a właściwie z godziny na godzinę. Jedno popołudnie spędzone z Twórcą przy skręcaniu mebli wystarczyło, żeby przełączył się magiczny pstryczek i runęła lawina "ma-ma", "ta-ta", "ka-ka", "pi", "je", "ba-ba", "da-da", "kompu-kompu"... i wielu innych. Nie wiem, jak duża w tym zasługa męskiej solidarności, a ile braku ograniczenia w postaci niedającej dojść do głosu, wiecznie paplającej Lenki. Tak czy inaczej, radości w domu nie ma końca. Kuba nie tylko pięknie powtarza, ale także sam potrafi nazwać coraz więcej przedmiotów. Lena dogadywała się do tej pory z bratem bez większych problemów, nagle okazało się, że może być lepiej i... śmieszniej. No i głośniej, duuużo głośniej. W myśl powiedzenia "nie krzycz, nie jesteś w lesie", las to idealne miejsce dla tej dwójki. Żaden dzik nam nie straszny!
Zdjęcia: Rodzicielka
Lena:
tunika - prezent - Next (część zestawu białe spodnie + tunika)
szorty - C&A
buty - Bartek
Kuba:
wózek - Navington Cadet
T-shirt - C&A
bermudy - H&M
buty - Bartek
PS. Zaczęłam spisywać dialogi Leny i Kuby. Część pojawi się pewnie na naszym fanpejdżu, część być może hurtowo także na blogu. Oto jeden z pierwszych, rozczulił mnie i rozśmieszył jednocześnie, niemal do łez. Dla tych, którzy nie śledzą nas na fejsbuku:
Lena: Kuba, zawołaj mamę.
Kuba: Ma-ma!
Lena: Paula, słyszałaś? Kuba Cię woła! Brawo, Kubuniu!
Śliczną ma tą sukienusię Lenka
A ja się uśmiałam ,bo oczami wyobraźni widzę tego małego mężczyznę ,który z wielką dumą pokazuje ,że jest już prawie równy z innymi ,że on też umie…Czasami zazdroszczę mamom takich maluszków i cieszę się razem z nimi z każdego nowego kroku w dorosłość .Och ,kiedy to było u nas …a wydaje się jakby wczoraj….
Po raz kolejny zachwyca nasza mała modelka ,strzela niepowtarzalne minki…i ma piękną sukieneczkę.Pozdrawiamy serdecznie.
Na pewno tez slyszalas, ze chlopcy podobno zaczynaja mowic pozniej:)
Ja przezylam podobna historie na dniach jesli chodzi o mowe.Lily, choc na ogol mowie do niej po polsku, wolala odpowiadac po holendersku.Wyjechalysmy na tydzien do Polski, gdzie rowniez poslugiwala sie „swoim” jezykiem. Zawiedziona pomyslalam, ze przyjdzie mi jeszcze czekac ,a tu po powrocie niespodzianka! Nagle sie odblokowala i codziennie slysze nie tylko coraz wiecej polskich slow, ale i zdan! Lamie sobie nawet jezyk na tak trudnym slowie jak „siostrzyczka”, zamiast latwego „zusje”;) No i radosc ogromna; nie przycmiewa jej nawet to ze podlalala w tej PL „cholera jasna”
Zdjęcia (i modele;)) – ach i och, wiadomo, już się nie powtarzam;)
Ale las to macie bardzo cywilizowany – takie wyasfaltowane ścieżki;)
Zdjęcia rozczulające…a dialog zabawny bardzo:)))))
No prawda jest taka, że moje dziecko jest przecież piękne 😛 ALE Twój Kubek [nie ujmując boskiej L. ;)] na ostatnim zdjęciu totalnie mnie zaczarował, na amen na zawsze! LOW!
i dialog podobny Bola i starszej koleżanki:
Koleżanka: Bolo, powiedz kupa!
Bolo: Nie ma!
Koleżanka: Bolooo! powiedz KUPA! KU-PA!
Bolo: A KUKU!
Koleżanka: KU-PA ta z majtek!
Bolo: KU-PA
Koleżanka: Brawo Boluniu!
Ciociuuuu! Ciociuuuu! A Bolo brzydko się wyraża!!!
Koleżanka ma 4 lata 😀 <3
haha tez na fanpage'a zaraz wrzuce 😀
Paula słyszałaś… Padłam 😀 wesoło masz z tymi swoimi skarbami! Zdjęcia jak zawsze powalają… pozdrawiamy serdecznie i zapraszamy do nas!
hehe słodziaki! Kubuś to taki przystojniaczek! :****
O mamo! Ale ty masz przystojniaka! Cudo chłopak.
wiedziałam, że Twoje młodsze a moje starsze dziecko są w zbliżonym wieku ale nie myślałam, że niemal w tym samym 🙂
słowotwórstwo widzę na topie, mój post z dzisiaj pokrewny, a kąpu-kąpu podziwiam, u nas jest „tąpać”
las jakiś.. z betonową droga 😉 ale dzieci z zadowoleniem patrzą w obiektyw, więc i z przyjemnością ogląda się zdjęcia.
pozdrawiaMy Was serdecznie miasto w miasto, ulica (być może?) w ulicę.
niedzwiedzieci.ownlog.com
Też ostatnio stwierdziłam że muszę spisywać teksty moich dzieci, bo czasami mnie rozbrajają strasznie. Na przykład siedzą i jedzą kolację i pytam się Tosi chcesz ketchup a Kubuś nie pytaj się Tosi ona nigdy nie odmawia:-)
A kolejne słowa, zdania pojawiające się czasami zaskakują, bawią, wzruszają…potem już coraz większy słowotok będzie, uściski dla Was! p.s. sukienkę next miałam upatrzoną ale jak patrzałam w sklepie on line to już nie było..
Zdjęcia cudne!Poluje na legginsy z tym samym motywem,który Lena ma na sukience…Buziaki i zapraszam do mnie
Kocham!