Ostatnie dwa tygodnie minęły jak z bicza strzelił. Jeśli nie padało, wychodziliśmy po śniadaniu, aby wrócić (lub nie) na drzemkę i obiad, a następnie znów wyjść – do późnego wieczora. Na deszcz też mamy sposób, o którym już wkrótce, w końcu nie można odpuścić ani jednego dnia wakacji! Tym bardziej, że Kuba na „dzień dobry” podstawia buty pod nos i woła „(s)paaa(cer)! bum bum!”. W domu rosną więc sterty prania, naczyń i zaległych spraw, na które wieczorem nie starcza sił. Zmęczenie zaczęło dawać się wszystkim we znaki parę dni temu, ukochane spacery stały się coraz bardziej uciążliwe. Atrakcje przestały być atrakcyjne, a dzieciaki tęsknym wzrokiem zaczęły spoglądać w stronę placów zabaw…
Archiwum wpisów z miesiąca lipiec, 2013
Summer in the city, part 3

Summer in the city, part 2

Jako że przed naszymi Czytelnikami nic się nie ukryje, nie zamierzamy dłużej milczeć na temat miasta, w którym mamy przyjemność mieszkać. Przy okazji chętnie zrobimy mu małą reklamę. Dziś zabieramy Was na krótką wycieczkę w najbardziej klimatyczne wakacyjną porą miejsce w Lublinie. Dziedziniec najstarszej tutejszej uczelni – Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – o tej porze roku jest zazwyczaj kompletnie pusty. Do naszej wyłącznej dyspozycji mamy ławeczki, na których zasiadali najznamienitsi studenci i profesorowie, oraz zieloną, gęstą, krótko przystrzyżoną trawę, od lat nieskalaną ani jedną psią kupą! I atmosfera jakaś taka… podniosła.
Summer in the city

Pod tym względem dobraliśmy się z Twórcą idealnie – oboje jesteśmy mieszczuchami z krwi i kości, uwielbiamy miejskie życie wraz z jego wadami (kilkoma) i zaletami (których nie potrafię zliczyć). Do natury wolimy czasem uciec niż musieć się z nią mierzyć na co dzień, a do centrum lubimy mieć nie dalej niż pół godziny drogi piechotą. Zresztą najchętniej mieszkalibyśmy przy głównej ulicy… im większej metropolii, tym lepiej. Zdarza się nam więc ponarzekać na naszego poczciwego 350 tysięcznika, chętnie dopisalibyśmy do liczby jego mieszkańców choć jedno zero, ale koniec końców – nie jest taki najgorszy. A w słoneczne, upalne, wakacyjne dni stanowczo da się lubić!
Szafa Leny – czerwiec

Czerwcowe wyprzedaże AD 2013 należały w naszym domu do chłopaków. Wspomógłszy mężczyzn w odświeżeniu (Twórca) i uzupełnieniu (Kuba) garderoby, nie poszalałyśmy z córką specjalnie. Szafa Leny wzbogaciła się o szorty z Rekids i skórzane kosmiczne trampki Hip z Zalando, które (zamówione w czerwcu) wciąż do nas lecą. Wyprzedaże wyprzedażami, Moi Drodzy. Robiąc przegląd szafy córki, doszłam do wniosku, że jest stanowczo za mało dziewczęca.