Jeszcze kilka miesięcy temu Lenka niczym mały Einstein dociekała, chwilę przetwarzała, a następnie na swoim twardym dysku zapisywała terabajty danych, z których następnie nad wyraz sprawnie korzystała, zaskakując swoich rozmówców żelazną logiką rozumowania.
Wpisy otagowane jako: C&A
Chlapu chlap!
Kiedy się zdenerwujesz…
Bo zdenerwować się łatwo, prawda, Kochany Czterolatku? Wszędzie czyhają i kuszą nowe doznania, ciężko się skupić na jednej czynności, a wszelkie bodźce są spotęgowane przez hiper wrażliwe zmysły. Zaczynasz pojmować upływ czasu i nieco Cię to przerasta. Generalnie coraz więcej rozumiesz i wiesz (także to, że chcesz wiedzieć jeszcze więcej), ale wciąż (jak to?!) nie zawsze możesz o sobie decydować. Nie do końca jesteś pewien, na co możesz sobie pozwolić w relacjach z najbliższymi, a najbliższym zdarza się (o, zgrozo!) przesuwać granice w zależności od całkowicie niezrozumiałych dla Ciebie czynników. Jeszcze ten piękny świat fantazji, który czasem miesza się z rzeczywistością. Nic dziwnego, że targają Tobą sprzeczne emocje, od radości po… właśnie.
Nuuuda…
Podobno nudzą się tylko ludzie nudni. Przyjmując odwrotną analogię (nie nudzą się ludzie interesujący), matki małych dzieci muszą być szalenie atrakcyjne i skrajnie ekscytujące, bo nie pamiętam, kiedy ostatnio się nudziłam. Szczerze mówiąc, o niczym innym nie marzę, jak ponudzić się, choć przez godzinkę, dobra, może być pół.
Buntowniczka bez (?) powodu
Wygląda na to, że po kilku tygodniach zmagań ze zbuntowaną prawie czterolatką, zaczynam kumać, jak temat ugryźć, coby jej nie ugryźć, choć nierzadko mam ochotę, bynajmniej nie dlatego, że jest słodka. Słodka też potrafi być, nie przeczę, i w tym szczególe chyba tkwi (nomem omen) diabeł. Jeśli nie rozumiecie sensu przeczytanych przed chwilą słów, oznacza to, że nie jesteście (nie byliście) rodzicami zbuntowanej czterolatki, względnie zbuntowanego czterolatka. Albo ja zwyczajnie bredzę.