Twórca jest poza zasięgiem, mogę więc zdradzić Wam pewną tajemnicę na jego temat. Gotowi? To jest wariat! Kompletnie nieobliczalny, postrzelony, stuknięty, ześwirowany egzemplarz. Owszem, zdarza mu się być odpowiedzialnym ojcem rodziny, godnym zaufania wspólnikiem, a nawet przykładnym mężem, ale jego żywiołem są wygłupy, żarty i szalone projekty. Myśli wciąż unoszą się gdzieś „ponad” codziennością, a wyobraźnia jest nieograniczona. Pomysły, które chodzą mu po głowie, niewiele mają wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Co ciekawe, wiele z nich udaje się wcielić w życie…
Wpisy otagowane jako: Bartek
Pożegnanie lata

Kochani! Fotografie, które za chwilę obejrzycie, powstały w okolicznościach tak kuriozalnych, że nie jestem w stanie przy ich okazji wykrzesać z siebie żadnych górnolotnych treści. Miałam nawet zrezygnować z publikowania ich, ale… chyba szkoda by było 🙂
Z wizytą u… Bartka

Ci z Was, którzy śledzą nas od początku, wiedzą, że będąc mamą dwójki przecudownych maluchów, dzięki łaskawości losu, z wyboru nie pracuję zawodowo i zajmuję się domem. Chcemy cieszyć się wszyscy tym stanem rzeczy jak najdłużej, tym bardziej, że Twórca ma nienormowany czas pracy i nigdy nie wiadomo, kiedy i jak długo go nie będzie. Bloga zaczęłam prowadzić z potrzeby serca, chcąc podzielić się moim szczęściem, a także nieco z próżności – w końcu mam piękne, mądre dzieci i robię im całkiem przyzwoite zdjęcia. Nie spodziewałam się, że tak bardzo zmieni nasze życie…
Są takie dni…

Podobno od urodzenia jestem niecierpliwą, nastawioną zadaniowo perfekcjonistką. Do tego potwornym cholerykiem, a wyprowadzić mnie z równowagi może absolutnie wszystko. Mówią, że pierwsze butelki doiłam do zera, wściekając się przy tym, że mleko za wolno leci 😉 Zauważam co prawda z wiekiem tendencję do spuszczania z tonu, ale wciąż trudno nazwać mnie luzakiem czy flegmatykiem. Bywają jednak takie dni, a przychodzą (i odchodzą – niestety!) całkiem nieoczekiwanie, kiedy jestem oazą spokoju.
Leśni ludzie

Choć w środę Kuba kończy półtora roku, jeszcze tydzień temu jego zasób słów był bardzo ograniczony. Szeroko otwarta buzia i głośnie „a!” oznaczało „pić” i „jeść”, skinienie głową i ciche „hm” odzwierciedlało zgodę z rozmówcą, „łaf-łaf” było sygnałem, że zobaczył lub usłyszał psa, „bum-bum” – samochód. Niezadowolenie, z jakiegokolwiek powodu – ważnego czy całkiem błahego – wyrażał bardzo przekonującym, głośnym płaczem. Zdarzało mi się tymczasem podsłuchać jego monologi, w których swobodnie można było rozróżnić większość używanych w naszym języku sylab. Wiedziałam więc, że zwiększenie zdolności komunikacyjnych to tylko kwestia czasu i dobrej woli.
Znajdź różnice…

Dobra, Kochani, spójrzmy prawdzie w oczy – etap „wspólnoty majątkowej” mamy już za sobą. Hulajnoga wkrótce będzie miała kompankę, podobnie ulubiona pufa. Wprawdzie nie ma o nie otwartej walki, ale zdarzają się przepychanki i tylko spolegliwość Leny powoduje, że nie kończy się na rękoczynach. Bo Lena to cudowna siostra!
Szafa Kuby – kwiecień

Dziś szafa wyjątkowa, z dwóch powodów. Po pierwsze: obiecałam, że nie kupię niczego nowego, dopóki nie pozbędę się wszystkiego, co niepotrzebne. Tymczasem tyciutkie ciuszki wciąż czekają w pudłach, ale perspektywa ciepłych dni uświadomiła nam okrutną prawdę – nie mamy się w co ubrać! Po drugie: mając w pamięci godziny spędzone na fotografowaniu i wystawianiu za małych ubranek, postanowiłam robić zakupy nieco… ostrożniej.
O demokracji w autokracji

Skoro już wiecie, kto jest królem naszej dżungli, czas się dowiedzieć, co się dzieje, kiedy król opuszcza swoje terytorium. Powiedzenie „kiedy kota nie ma, myszy harcują” ma zastosowanie głównie w poziomie decybeli, który wzrasta pod nieobecność wrażliwego na wysokie tony Twórcy do wartości nieznośnych dla zwykłego śmiertelnika. Ja ten hałas lubię, bo cisza (ta nieokraszona pochrapywaniem) zwykle zwiastuje kłopoty.
Hu! hu! ha! Wiosna zła!

Dziś tylko zdjęcia. Dziś odpadam, Kochani. Przyszła wiosna, a z nią dni dłuższe… ale krótsze. Więcej o tym paradoksie pewnie napiszę, kiedy nie będę padać z nóg. Czyli nie wiadomo kiedy. Póki co muszę kupić sobie wygodne wiosenne buty i kilka dodatkowych godzin na dobę.