To miał być wpis o tym, jak (momentami nie) radzimy sobie z osławionym w pewnych kręgach okresem „buntu czterolatka”, w który, ni z tego, ni z owego, wkroczyła Lena. Kiedy wybierałam zdjęcia, doszłam jednak do wniosku, że nikt mi w żaden bunt nie uwierzy…
Wpisy z kategorii: Co robimy?
Coś miłego…?

Miałam na dzisiejszy wieczór zupełnie inne plany, ale wczorajsza rekordowa liczba polubień wspólnego zdjęcia Leny i Kuby skłoniła mnie do wrzucenia niniejszego wpisu. Miłego oglądania, Kochani!
Znów być dzieckiem..

Jak już swego czasu wspominałam, w naszym domu to Tata jest kumplem od szaleństw. Ja skupiam się raczej na „ogarnianiu” całego stada, karmieniu, pojeniu, myciu i dbaniu o tak zwany „wszechstronny rozwój”. Kiedy „razem” malujemy, wycinamy, kleimy, lepimy, układamy klocki czy puzzle, pełnię zwykle rolę moderatora raczej niż aktywnego uczestnika zabawy. Tym razem było inaczej…
Siema, Albercie Albertsonie!

Dziś przedstawię Wam, Kochani, jedną z trzech najbardziej w naszym domu wyczekiwanych premier tego roku, zaraz po ostatnim sezonie Dextera i tuż przed ostatnim Breaking Bad. Oto nowe przygody Alberta po polsku, do tego od razu aż trzy tomy!
Bo czyste dzieci…

Godzina szczerości w urodzinowym wpisie okazała się całkiem niezłym pomysłem, mam nadzieję, że udzieliłam wyczerpujących odpowiedzi. Dziękuję Wam serdecznie za wszystkie pytania, z których kilka zaskoczyło mnie, kilka rozśmieszyło, a kilka dało do myślenia. Jak na przykład to, czy nasze dzieci nigdy się nie brudzą.








