Jeszcze wczoraj na śniadanie podawałam chleb z truskawkami i aromatyczny kompot z tychże (obowiązkowo), chowałam przed krytycznym wzrokiem sprzedawczyni w galerii handlowej paznokcie czarne od jeżyn, wcierałam w dłonie zieloną skórkę z najlepszych gruntowych ogórków (80 groszy za kilogram) i pluskałam się w ciepłym jeziorze po dwudziestej pierwszej. Dziś grzeję mleko do kakao, kupuję krem „wiatr i mróz”, zapalam światło przed piętnastą, a moje palce pachną mandarynkami… Zwolnij, życie! – Mamusiu? – Tak, synku? – A w jakim języku będą mówiły moje dzieci?
Wpisy otagowane jako: C&A
Deszczowa (ekhem) piosenka
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis
Opublikowany w kategoriach: Chwile
(Heavy but still) Sweet March
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis
Opublikowany w kategoriach: Co robimy?
She is five!
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis
Opublikowany w kategoriach: Rozmówki
Hello 2015
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis
Opublikowany w kategoriach: Chwile