Archiwum wpisów z miesiąca czerwiec, 2013

O myszach, wężach, pająkach i innych okropnościach

lenaikuba, 29 czerwca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - O myszach, wężach, pająkach i innych okropnościach
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Macie, Drodzy Czytelnicy, jakąś fobię? Na pewno! Każdy ma. Wysokość, woda, pająki, myszy, żaby, a nawet ptaki. A zastanawialiście się kiedyś, skąd ten strach? Ja wiem, skąd wziął się mój, i nigdy nie wybaczę wujkowi, że pozwolił wrażliwej trzylatce oglądać taki paskudny film. Do tej pory nie mogę sobie poradzić z widokiem wijącego się, wysuwającego swój dwudzielny język węża… Nawet na zdjęciu! Brrr…

Opublikowany w kategoriach: Chwile, Mama się mądrzy

Kuba, Kuba, co z ciebie wyrośnie…?

lenaikuba, 23 czerwca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Kuba, Kuba, co z ciebie wyrośnie…?
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Od pewnego czasu powtarzam za Żabą Moniką (czasem w myślach, czasem na głos, za co wszystkich bliskich najmocniej przepraszam) słowa jej najsłynniejszej pieśni. Pamiętacie? „Zębów nie myjesz, kolegów wciąż bijesz, dziurę masz w najnowszych spodniach”… I choć Kuba nie może mi odśpiewać „nikt jeszcze nie wie, co ze mnie wyrośnie, gruszki na wierzbie czy śliwki na sośnie”, już dziś urwis z niego zaprawdę godny Kulfona!

Opublikowany w kategoriach: Mama się mądrzy

Są takie dni…

lenaikuba, 17 czerwca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Są takie dni…
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Podobno od urodzenia jestem niecierpliwą, nastawioną zadaniowo perfekcjonistką. Do tego potwornym cholerykiem, a wyprowadzić mnie z równowagi może absolutnie wszystko. Mówią, że pierwsze butelki doiłam do zera, wściekając się przy tym, że mleko za wolno leci 😉 Zauważam co prawda z wiekiem tendencję do spuszczania z tonu, ale wciąż trudno nazwać mnie luzakiem czy flegmatykiem. Bywają jednak takie dni, a przychodzą (i odchodzą – niestety!) całkiem nieoczekiwanie, kiedy jestem oazą spokoju.

Opublikowany w kategoriach: Chwile

Leśni ludzie

lenaikuba, 10 czerwca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Leśni ludzie
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Choć w środę Kuba kończy półtora roku, jeszcze tydzień temu jego zasób słów był bardzo ograniczony. Szeroko otwarta buzia i głośnie „a!” oznaczało „pić” i „jeść”, skinienie głową i ciche „hm” odzwierciedlało zgodę z rozmówcą, „łaf-łaf” było sygnałem, że zobaczył lub usłyszał psa, „bum-bum” – samochód. Niezadowolenie, z jakiegokolwiek powodu – ważnego czy całkiem błahego – wyrażał bardzo przekonującym, głośnym płaczem. Zdarzało mi się tymczasem podsłuchać jego monologi, w których swobodnie można było rozróżnić większość używanych w naszym języku sylab. Wiedziałam więc, że zwiększenie zdolności komunikacyjnych to tylko kwestia czasu i dobrej woli.

Opublikowany w kategoriach: Chwile

Trzydzieści lat minęło…

lenaikuba, 6 czerwca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Trzydzieści lat minęło…
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Choć nasz kochany Twórca zapiera się nogami i rękami, nie uda mu się oszukać rzeczywistości. Dzisiejsze urodziny to nie osiemnaste, ani nawet nie dwudzieste pierwsze. Pytaliście swego czasu, ile ma lat. Otóż dziś kończy okrągłe trzy dychy. Świetnie się trzyma, to fakt, i gdyby nie to, że znamy się niemal połowę tego czasu, sama bym nie uwierzyła!

Opublikowany w kategoriach: Retrospekcje

Nasze zdjęcia – kilka słów wyjaśnienia

lenaikuba, 3 czerwca 2013
Lena i Kuba, blog rodzinny, blog dziecięcy, moda dziecięca, fotografia dziecięca - Nasze zdjęcia – kilka słów wyjaśnienia
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis

Niniejszy post miał pojawić się już dawno, kiedy moje skrzynki (mejlowa i fejsbukowa) zaczęły pękać w szwach od wiadomości zbliżonej treści. „Piękne zdjęcia na blogu! Jakim aparatem robione?” I choć na wiadomości staram się odpowiadać na bieżąco, zwykle kopiując i wklejając treść (wiem, że to niegrzeczne, ale nie mam wyjścia!), ciągle ciężko zacząć sam wpis. Słowa więzną gdzieś pomiędzy łokciem a nadgarstkiem, palce nie chcą trafiać w odpowiednie klawisze… Bo bezpośrednio jakoś łatwiej to napisać niż tak, że pójdzie w eter. Zostałam jednak wywołana do tablicy, przyszedł czas. Mus to mus.

Opublikowany w kategoriach: Mama się mądrzy