Niektórzy z Was pewnie zauważyli, że częstotliwość postów na blogu spadła drastycznie. Jeszcze niedawno zdarzało mi się publikować nawet trzy wpisy w tygodniu, ale ten post, a właściwie okoliczności jego powstania wiele zmieniły. Przewartościowałam co nieco.
Kiedy zaczynałam tę przygodę, nie miałam pojęcia, jak będzie wyglądał blog za rok, a nawet nie byłam pewna, czy wytrwam tak długo. Od tamtej pory meandruję, wciąż mam wiele wątpliwości i rozterek. Traktuję to miejsce i Was, Kochani Czytelnicy, bardzo poważnie. Przyszedł jednak moment, w którym zdałam sobie sprawę*, że blog przejął kontrolę nad moim (naszym!) życiem. Miał być tylko dodatkiem, a stał się zdecydowanie czymś więcej. To fajnie, że jest poniekąd moim trzecim dzieckiem, ale niefajnie, że zaczął mi wchodzić na głowę.
Dlatego powiedziałam "dość" i myślę, że należy Wam się ta notka w ramach wyjaśnienia. Blog się zmieni, ale - mam nadzieję - wyłącznie na lepsze :)
* pewien przystojny i bardzo mądry mężczyzna już od dawna wylewał mi wiaderka zimnej wody na głowę, aby następnie ją suszyć, ale najwyraźniej sama musiałam dojrzeć do tych wniosków.
Lena:
kask - Abus
kurtka - Zara (sale)
spodnie - C&A
buty - Bartek
Kuba:
czapka - Broel
kurtka - Zara
spodnie - F&F
Zdjęcia: ciocia Diana <3
PS. Jeśli chcecie na bieżąco śledzić, co się u nas dzieje, zawsze najświeższe zdjęcia znajdziecie na naszym Instagramie.
PPS. Wygląda na to, że część z Was przegapiła konkurs. Zapraszam!
Oj brakuje Was, brakuje, Waszych cudnych zdjęć w szczególności 🙂 Z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji!
Czułam ostatnio tak samo, zwolniłam i wreszcie czuję, że żyje i nic mnie nie trzyma.
(:
Dlatego Was uwielbiam! 🙂
Przepiękne zdjęcia. Czekam na więcej!
Pozdrawiam!
Ciekawa jestem, jakie konkretnie zmiany wprowadzisz? 🙂 U mnie też net zabiera sporo czasu, ale w sumie blog niekoniecznie nie jestem aż tka popularna, by czuć presję. Może to i dobrze. 🙂
Najwazniejsze by wiedziec co w zyciu jest wazne, a nawet najwazniejsze, bo waznych moze byc wiele i na tym sie koncentrowac.
Mimo ze wszyscy wokol pewne rzeczy duzo wczesniej zauwazaja to my sami do pewnych wnioskow dojsc musimy:-)
zycie…
Pozdrawiamy:-)
Widzę, że nie tylko ja miewam rozterki w temacie blogowym. Niegdyś posty dodawałam jakieś dwa razy na tydzień, a później stwierdziłam, że poświęcam stronie masę czasu, który mogłabym poświęcić Córce. Po kilku miesiącach miałam właśnie to uczucie, o którym Pani pisała, czułam, że blog wchodzi mi na głowę. Teraz bloguję rzadziej i nie mam wrażenia, że coś poświęcam bądź, że coś mnie przytłacza. Swoją drogą, na pani blog zaglądać lubię, nawet bardzo, więc mam nadzieje, że kolejny post pojawi się w odpowiednim czasie 🙂
<3
Nie mogę się napatrzeć na chłopaków! 🙂
Bardzo ważne jest w życiu mieć kogoś, kto wie, jak te wiadra wody wylewać na ukochaną głowę, a już wysuszyć te włosy kapiące, to sztuka! Zazdroszczę najbardziej takiego związku! Zdjęcia cudowne, widzę, że lubujecie się w „pod słońce”. Łapcie go jak najwięcej, zwolnijcie, tylko nie znikajcie 🙂
o nie!! będzie was mniej??!!! to my będziemy bardziej tęsknić!!!!! 🙂 no i może o to chodzi! 😀
Brawa, brawa, brawa!
No to powiem ci, że podobnie u mnie z blogowym wkrętem ;P
A co do twojej rodzinki-to córka piękna, mężczyźni przystojni 😉
a ty kochana-jesteś miłym dopełnieniem waszej kochanej gromadki 🙂
Nie chcę was mniej:( tak się przyzwyczaiłam do waszych pięknych zdjęć.Przecież to Iwszy blog,który odkryłam chyba w zeszłym roku czytając MissFerreire…..i od tego czasu rozstać się nie mogę……chyba założe Insta…..hehe:) Tak na serio……… rodzina i to tak cudowna jest najważniejsza:))) Trzymamy kciuki,żeby było jeszcze piękniej!!!! Wiosennie pozdrawiam:)
masz rację, zachowanie tej równowagi najtrudniejsze
Faktycznie blogowanie zabiera dużo czasu, sama niedawno dołączyłam do grona mam blogerek dlatego wiem 🙂
Mądrze postepujesz, umiejętność wypośrodkowania i ustanawiania priorytetów w życiu jest bardzo ważna.
A że blog masz piękny, rodzinę cudną, zdjęcia fantastyczne to zawsze znajdą się wierni czytelnicy!
Ściskam Cię mocno 🙂
Szczerze coś napiszę i mam nadzieje, że nikt się nie obrazi 🙂 Nie rozumiałam dlaczego matki (nie spotkałam jeszcze blogującego taty 😉 ) zakładają blogi i piszą o swoich dzieciach: co lubią, czego nie, kiedy porzuciły smoczek czy pieluszkę, co czytają co jedzą itd. Nie rozumiałam a bardzo chciałam, pytałam nawet Ciebie o to Paulinko, ale nie jestem pewna czy odpowiedziałaś szczerze 😉 Swego czasu zaglądałam nawet na parę blogów „dzieciowych” ale szybko z tego zrezygnowałam, bo choć niektóre mamy pisały fajnie, mądrze a co niektóre nawet zabawne, skutecznie zniechęcił mnie ogrom reklam. Mamy piszące ochy i achy na temat zabawek, ciuszków, książeczek, zachwycające się rzeczami, które tak na dobra sprawę nie są w ogóle dzieciakom do szczęścia potrzebne, nie wiem ja jakoś tego nie kupuje i w żaden sposób to do mnie nie przemawia. U Was jednak zostałam, zaglądam i robię to z przyjemnością, choć nie lubię tych postów sponsorowanych i rzadko linki otwieram. Mam nadzieje, że nie pójdziesz w tym kierunku i utrzymasz poziom choć trochę mniej komercyjny 😉
Jak można tak myśleć? A Ty nie lubisz, jak Ci za pracę płacą? Wystarczy, że szef poklepie po ramieniu i pochwali?
Komentarze, czytelnicy to dużo, ale nie demonizowałabym postów sponsorowanych! Mamy wyszukują perełki, których ja często nie mam czasu szukać, więc podane na tacy – czemu nie? Jak coś jest dla mnie za drogie lub nie w moim stylu, to prostu nie korzystam z linka.
(„Jak można tak myśleć?”) Nikogo nie osądzam i urazić też nie chciałam. Piszę, że nie rozumiem i rzadko linki otwieram 🙂 Każdy robi to co lubi, ja tego nie lubię 🙂 Bloga poświęconego dzieciakom nie prowadzę i pewnie prowadzić nie będę. Lubię jednak tutaj zaglądać, choć nie zawsze mi się wszystko podoba, nie widzę w tym nic złego 🙂
Myślę, że łatwo się zagubić w tej blogowej rzeczywistości. RZECZYWISTOŚCI??? No właśnie. Jak nazwać sytuację, gdy pokój dla dziecka urządzany jest celowo tak, by pięknie prezentował się na zdjęciach i by służył za tło kolejnych postów? Jak ocenić to, gdy ubranka, dodatki dla dziecka kupuje się pod kontem ich „fotogeniczności” i gdy dziecko ubrane jest w zestawy żywcem zdjęte z dorosłych modeli? Nie mnie oceniać. Ja tylko głośno myślę. Bardzo chciałabym uniknąć takich karykaturalnych zachowań na moim blogu i nie tylko. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Mama i Kalinka
piękne zdjęcia!!! a jakiej marki jest kurtka Twojego męża? nie mogę się odczytać a zachwycił mnie pomysł z golfem i ściągaczem 😉
Mądra decyzja. Też uważam, że blogowanie nie może zawładnąć naszym życiem. Powinno być miłym dodatkiem do niego. Bo to przecież świetna zabawa, jeśli oczywiście dzieciom też przynosi frajdę. Pada wiele komentarzy przeciwko blogującym mamom – kupują ubrania nie ze względu na wygodę swoich dzieci, a pod bloga, bo to dobrze wygląda. A wcale tak nie jest. Przynajmniej nie u nas i u Was. Nasz blog pokazuje to, w czym chcą chodzić ubrane dzieci, a nie ich rodzice. I ok nie zamierzam tu reklamować swojego bloga. Ale każde dziecko jest inne. I ja zakładając mojej córce tiulową spódnicę na spacer do lasu, nie robię jej krzywdy. To jej ulubione spódnice! Tym samym nie ubieram starszej córy w sukienki, których ona nienawidzi. Moje dzieci same decydują w co chcą się ubrać. Oczywiście starszą muszę troszkę temperować 😉 , a młodszej pomagać.
Piękne są wasze zdjęcia i gratuluję wpisu!