Ci z Was, którzy śledzą nas od początku, wiedzą, że będąc mamą dwójki przecudownych maluchów, dzięki łaskawości losu, z wyboru nie pracuję zawodowo i zajmuję się domem. Chcemy cieszyć się wszyscy tym stanem rzeczy jak najdłużej, tym bardziej, że Twórca ma nienormowany czas pracy i nigdy nie wiadomo, kiedy i jak długo go nie będzie. Bloga zaczęłam prowadzić z potrzeby serca, chcąc podzielić się moim szczęściem, a także nieco z próżności – w końcu mam piękne, mądre dzieci i robię im całkiem przyzwoite zdjęcia. Nie spodziewałam się, że tak bardzo zmieni nasze życie…