Jeszcze wczoraj na śniadanie podawałam chleb z truskawkami i aromatyczny kompot z tychże (obowiązkowo), chowałam przed krytycznym wzrokiem sprzedawczyni w galerii handlowej paznokcie czarne od jeżyn, wcierałam w dłonie zieloną skórkę z najlepszych gruntowych ogórków (80 groszy za kilogram) i pluskałam się w ciepłym jeziorze po dwudziestej pierwszej. Dziś grzeję mleko do kakao, kupuję krem „wiatr i mróz”, zapalam światło przed piętnastą, a moje palce pachną mandarynkami… Zwolnij, życie! – Mamusiu? – Tak, synku? – A w jakim języku będą mówiły moje dzieci?
Wpisy otagowane jako: Bartek
Goodbye October!
lenaikubaLena&Kuba, 3 listopada 2015
Hello September
lenaikubaLena&Kuba, 12 września 2015
Sweet (the sweetest) May
lenaikubaLena&Kuba, 18 czerwca 2015
Dzień Matki
lenaikubaLena&Kuba, 20 maja 2015
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis
Opublikowany w kategoriach: Co robimy?
20 maja 2015, 11:11:56
Sweet (the sweetest) April
lenaikubaLena&Kuba, 12 maja 2015
Sweet (and short) November
lenaikubaLena&Kuba, 26 listopada 2014
Na tapczanie siedzi…
lenaikubaLena&Kuba, 7 listopada 2014
Kliknij, aby wyświetlić cały wpis
Opublikowany w kategoriach: Chwile, Rozmówki
07 lis 2014, 09:28:47