Gorączka zatrzymała nas na parę dni w domu, nuda sięga zenitu, nie pomagają już nawet ulubione bajki… tak, te bajki, telewizyjne! Nie będę udawać, że całymi dniami czytamy, układamy puzzle, budujemy wieże z klocków, śpiewamy, tańczymy i recytujemy. Pranie samo do pralki nie wskoczy i z niej nie wyskoczy, podłoga się sama nie odkurzy, naczynia same nie zmyją, obiad nie ugotuje itd… jak długo trzylatek jest w stanie sam zająć się sobą, można liczyć w minutach, a roczniak na razie nie daje rady zapewnić wystarczających rozrywek. Nic więc dziwnego, że postaci ze szklanego ekranu siłą rzeczy stają się naszymi dobrymi znajomymi, jeśli nie przyjaciółmi.
Subiektywna TV
lenaikuba
, 28 listopada 2012
Dodaj komentarz