...a głupiemu radość" - zwykł mawiać mój Tata, kiedy jako nastolatka coś mu obiecywałam. "Nie spóźnię się, obiecuję!". "Pozmywam, jak wrócę, obiecuję!". Cóż, zdarzało mi się nie dotrzymywać słowa, nic dziwnego ;) Od tamtej pory minęło jednak parę lat, a ja nie jestem już nastolatką.
Jako rodzic staram się nie obiecywać niczego, na co spełnienie nie mam wpływu czy czego wykonanie jest wątpliwe. Lena aktywnie korzysta z kalendarza, wpisując doń zajęcia, wycieczki i czynności już odbyte, ale i takie, które planujemy. Kiedy obiecuję kino w sobotę dwudziestego szóstego, kino w sobotę dwudziestego szóstego musi być. Nie dlatego, że Lena tego ode mnie wymaga, a dlatego, że ja wymagam tego od siebie. Czasem nawet przy najszczerszych chęciach się nie udaje, bywa i tak, a zawód w tych małych wielkich oczach to straszny widok. Wiem, że rozczarowanie to nieodłączny element naszego życia, ale staram się maksymalnie oszczędzać go dzieciakom, dopóki mogę. Swoją drogą to bardzo pamiętliwe stworzenia i chciałabym, aby miały poczucie, że mama dotrzymuje obietnic.
Dlatego też, mimo że miałam w weekendowych planach wyjazd do ZOO, nie mając pewności, czy dojdzie do skutku, zachowałam ten fakt dla siebie. Kiedy się nie udało, jedyną rozczarowaną osobą byłam ja. Lena i Kuba - przeszczęśliwi - otwierali sezon na działce. A niespodzianka (kto nie lubi niespodzianek?!?) wciąż pozostaje w zanadrzu.
Lena:
bluzeczka - Mango Kids
spodnie - Mangdo Kids
bluza z uszami - Lana Nguyen
parka - H&M
dżinsy - C&A
buty - Bartek
spinka z kotkami - Infante.pl
Kuba:
koszulka - Zara
bluza - C&A
kurtka - Zara
spodnie - H&M
dżinsy - C&A
buty - Bartek
kalosze - Rubberies.pl
PS. Najzimniejsze deszczowe dni majówki spędziliśmy głównie w domu. W walce z nudą pomogły nam piękne puzzle i gry Djeco. Parę słów o tej francuskiej marce i naszych "djecowych" wyborach w jednym z najbliższych wpisów :)
Wiem, że rozczarowanie to nieodłączny element naszego życia, ale staram się maksymalnie oszczędzać go dzieciakom, dopóki mogę.
/ to samo! moja Mama mówi, że to normalne ale i straszne, że tak je chronię.
Lena z piękną (!!!) psiną / okulary – bardzo!
Za każdym razem jak widzę zdjęcia Twoich dzieci to mam ochotę napisać: zarówno Kuba jak i Lena wyglądają jak małe kopie Rafała! : D
Lena w tym warkoczu,spodniach i bluzie wygląda cudnie i mega dziewczęco (chyba bardziej niż w spódniczkach) a Kuba na drzewie….ahhhh,przepiękne zdjęcia:) Obiecaj takich więcej:p ….pozdrawiam.
Nie obiecuję, ale się postaram 🙂 Dziękuję!
Ale zgrabna babcia 🙂 (Bo to chyba babcia?)
Babcia, babcia 🙂 Od lat przyprawia mnie figurą o kompleksy 😉
Dokładnie, dzieci później mogą być smutne i zawiedzione:(
Zdjęcia piękne:)
Jakim obiektywem robi Pani zdjęcia?
o, tak prosze powiedzec, tez mialam zapytac o obiektyw.
Też to znam – obiecałaś mamo!
Każda obietnica powinna być spełniona… W innym przypadku po co obiecywać. U nas jest tak samo. 🙂
Przepiękne zdjęcia!
A mogę zapytać, skąd kurtka mamy? 🙂
Pozdrawiam!
Kurtka…? Z C&A 🙂
dobrze się stało 😉 bylismy 1 maja w zoo, takich tłumów dzieciaków dawno nie widziałam! zwierzęta ciut ginęły w tym tłumie 😉
a największą atrakcją dla Marceli była trampolina 😀
u Was pięknie, spokojnie, rodzinnie i ZIELONO!!
pozdrawiamy 🙂
O, widzisz! Dobrze wiedzieć, dzięki 🙂
Fantastyczne zdjęcia!!!!!!!!!!!!!!
Cudnie, czy możesz napisać jakim aparatem robisz zdjęcia?:)
Pozdrwiam Monika
Jezioro, drogi leśne, ławki kojarzą mi się z jeziorem Piaseczno 🙂 Zgadłam? 🙂 Zdjęcia są prześliczne, cudowne dzieciaki!
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Trafiłam tu przypadkowo, ale zostawiłam like na fb i na pewno będę zaglądać częściej 🙂 Zapraszam do nas na świeżutki post właśnie z ZOO 🙂 http://hakunamatatabestfriends.blogspot.com/