W tym roku wszystkie prezenty zdominował jeden, największy: trampolina (1). Sama jako dziecko nawet nie marzyłam o takiej, były bowiem zarezerwowane wyłącznie dla sportowców i cyrkowców, ale zawsze tęsknym okiem spoglądałam w ich kierunku. Dzieciaki zaznały skocznej przyjemności w ubiegłe wakacje, więc teraz (nie bez wewnętrznej radości) uznałam, że są wystarczająco duże, aby mogła zawitać u nas. Nie dysponujemy wprawdzie ogrodem na co dzień, ale dużą część wakacji mamy nadzieję spędzić na działce i tam zgotujemy trampolinie skoczne powitanie. Tak, to prezent nie tylko dla tych małych dzieci ;) Dzięki, Babciu :)
Oprócz lalki Lenka dostanie piękne puzzle (3), kalejdoskop (absolutnie fenomenalny!) oraz książeczkę kreatywną (2) Londji. Wspominałam o mini cyklu na temat naszych ulubionych zabawkowych marek i gdybym zdołała pomysł wcielić w życie (chyba rozciągając dobę :() - Londji byłoby jedną z nich. Przepięknie ilustrowane puzzle i niebanalne zabawki. W listę, rzutem na taśmę, wstrzelił się także nasz ukochany Albert Albertson z premierą dwóch części swoich przygód - dla Leny "Czy jesteś tchórzem Albercie" (4) oraz dla Kuby "Albert i potwór" (5).
Kubowe zapasy Djecowe zasilą puzzle (6) oraz misiowa sznurowanka (7), na którą polowałam od dawna, ale wciąż była niedostępna. Polecam także drewniany aparat, który Kuba dostał w ramach rekompensaty za Lenkowe Tamagotchi. Szukamy jeszcze dla naszego dwuipółlatka odpowiedniego rowerka trójkołowego i wciąż nie możemy się zdecydować. Może Wy macie coś sprawdzonego?
Inspiracje prezentowe znajdziecie również w zeszłorocznym wpisie z tej samej okazji, a także we wpisach urodzinowych (Leny, Kuby). A jeśli myślicie o domku dla lalek, przypominam nasz.
Te misiowe sznurowanki mzna kupić w sklepie klocek na ochotniczej w Lnie. Co prawdanie djeco, ale cena nizsza, jakosć świetna, sześć obrazków, sznureczków i guzików. Moje Maluchy je uuwielbiają i przy okazji ćwiczymy rączki pod względem manualnym.
Lalka swietna też taką zakupilismy wcześniej po wpisie Marleny MM- Liwia ją uwielbia. No i trampolina, dzieiaki choruja na nią, ale…..
Pozdrawiamy Waszą Czwórkę- wierni fani mama, Liwia i Juliusz
Dla „dwuipółlatka” zdecydowanie biegówka! bardzo Wam polecam, jestem zdania, że to jeden z lepszych wynalazków ludzkości; najchętniej bym nie widziała w sklepach żadnych trójkołowców, bocznych kółek itp. Dzieciaki tak łatwo przechodzą po biegówkach na zwykłe rowery, że naprawdę szkoda czasu i pieniędzy na coś innego. A na dodatek Kuba jeździ na minimicro, czyli już ćwiczy balans ciała, równowagę itd. Poważnie, przemyślcie sprawę z tym rowerem. Pozdrawiam! 🙂
Biegówka może pomóc w nauce jazdy na tradycyjnym rowerze, ale wcale nie musi. Znam przypadek, gdzie sześciolatek nie był w stanie przestawić się na „pedałowanie”, bo biegówka go rozleniwiła. Poza tym za dzieckiem na biegówce trzeba się nabiegać i o ile jest to fajny sport przy jednym dziecku, wydaje mi się, że przy dwójce może się zrobić niebezpiecznie. Szczególnie, że dzieci w wieku Kuby bywają szalone 🙂
Nasz dwuipółlatek (oczywiście!) jest rzeczywiście „szalony”, a raczej – nieustraszony. Może kieruje mną moje lenistwo, ale chyba raczej strach, że będzie na biegówce rozwijał zawrotne prędkości i nie będę w stanie go dogonić…? Na trójkołowcu, mam wrażenie, będę miała nad nim większą kontrolę. Poza tym w temacie rowerów, które oboje z Rafałem uwielbiamy, jesteśmy chyba tradycjonalistami 😉 To znaczy ja się waham, a on obstaje przy haśle „skoro ja nie miałem biegówki…” 😛 Ech!
Pozdrawiam!
Joanna, ale to jest teoria… Moje osobiste doświadczenie mówi inaczej… Synek przez 2 sezony szalał na biegówce, teraz wyrósł i dostał tradycyjny rower, niestety nawet po dokręceniu bocznych kółek radzi sobie miernie i musi po prostu uczyć sie od nowa. Wiec (w naszym przypadku – podkreslam) teoria teorią, a dzieco i tak ją zweryfikuje ucząc przy tym rodzica pokory;) Co nie zmienia faktu, że biegówke kocham – już czeka na młodszego syna. Okres kiedy spacerowałam z młodszym w wózku i ze starszym na biegówce wspominam cudowie, żadne dystane i nawierzchnie nie były nam straszne (to jest niepodważalna przewaga biegówki nad tradycyjym trójkołowcem), a jak chciał pochodzić to rowerek przewieszłam przez wózek i bez problemu szliśmy dalej.
Świetne wybory! U siebie zrobiłam własne ale dla nieco mniejszego dzieciaczka 😀
Zapraszamy do nas divanaurlopie.com
My również w tym roku zdecydowalismy się na trampoline, czekamy na nią z takim samym zniecierpliwieniem jak nasz Leon:) Cieszymy się z zabawek naszych dzieci, dzięki którym sami znowu możemy poczuć sie jak dzieci:)
Ja polecam rowerek trzykołowy Kettler Startrike. Jest rewelacyjny moim zdaniem, mamy rownież rowerek biegowy i moje dziecko tez lubi, ale Kettler częściej wybiera.
Ja również polecam biegówkę…czy będzie nabierał szalonych prędkości to idzie wyuczyć…poza tym jeśli korzystacie z hulajnogi to też masz go pod kontrolą a z rowerem może być podobnie.
Oczywiście każdy ma swoje zdanie 🙂
Nasza biegówka zamieniła się na zwykły rower i będzie czekała na kolejnego małego rajdowca który musi jeszcze dorosnąć 🙂
Trampolina to świetna sprawa, jeżeli tylko ma się ją gdzie postawić 🙂
a czyn się różni ten kalejdoskop od takich zwykłych tańszych? ceną czy jeszcze czymś?
Nie wiem, jak działają „zwykłe, tańsze”, ale ze swojego dzieciństwa pamiętam wyłącznie takie, które miały w środku kawałki plastiku czy też szkła, przemieszczające się podczas kręcenia. Tutaj w środku znajduje się układ luster, które wyświetlają kalejdoskopowo rzeczywistość widzianą przez przednie szkiełko.
Wow, ile prezentów 🙂 Mój synek, jako wielki fan Człowieka-Pająka, dostanie pościel, piżamkę i latarkę ze Spidermanem 😉 A o takie trampolinie sama marzyłam, i to jeszcze nie tak dawno temu 🙂
Dlatego fajnie być rodzicem 😛 Można sobie kupić prezent i powiedzieć, że to dla dzieci 😀
Pozdrawiam!
PS. Lena nazywa Kubę Spidermanem 🙂 Nie mam pojęcia, dlaczego 😉
Oj ja już nie mogę się doczekać niedzieli i reakcji synka na dwie nowe części ALBERTA!!! Uwielbiamy całą rodziną! Wszystkie poprzednie już mamy 🙂 Synek ma 3 latka a książki i puzzle to jego ulubione prezenty 🙂 Ale zaciekawiła mnie książeczka LONDJI.. I mają ładne okrągłe puzzle .. Hmm chyba powiększy się worek prezentów.. 🙂
Życzę Wam dużo Słońca!