Fotografia, czyli pasja, ale i profesja taty, a być może także mamy Leny i Kuby (nie ukrywam - wiążę z nią pewne nadzieje) jest nieodłączną częścią naszej domowej codzienności. Nie chodzi tylko o to, że dzieci są fotografowane. Mają do czynienia ze sprzętem, słuchają rozmów na temat techniki, oglądają mnóstwo zdjęć, a czasem zdarza im się także samodzielnie cykać.
Lena, odkąd nauczyła się mówić, rozpoznaje i bezbłędnie nazywa loga Canona, Nikona i Sony, widzi różnicę pomiędzy kompaktem a lustrzanką, rozróżnia podstawowe obiektywy, wie doskonale, do czego służą blenda, statyw, lampa... Kadruje lepiej niż niejeden dorosły, zaskakuje naszych znajomych branżowym słownictwem, a nawet nas - logiką i spojrzeniem na świat typowym dla ludzi związanych z robieniem zdjęć ("nie wchodzę ci w kadr?", "za ciemno tu na zdjęcia, musisz użyć lampy albo zapalić światło", "kurczę, przepaliłam!"). Ma przy tym ogromny szacunek dla sprzętu, wie, że nie wolno go dotykać bez pozwolenia, i, co ważne, wcale jej nie korci. A Kuba? Kuba, jak na papużkę przystało, idzie w jej ślady, tyle że Olympus zastąpił Sony, trochę trudniejsze słowo ;)
Czy to oznacza, że ich przyszłość związana będzie z fotografią? Nie mam pojęcia. Czy chciałabym? Jasne, jeśli da im to satysfakcję i radość, a może przy okazji uda nam się razem stworzyć coś wyjątkowego. Czy musi? Będę szczęśliwa, jeśli fotografowanie będzie tylko jedną z wielu pasji, ale nie pogniewam się też, jeśli w żaden sposób nie wykorzystają wiedzy, którą posiądą niejako "przy okazji" w dzieciństwie. Choć w to ostatnie szczerze wątpię!
A Wy zastanawialiście się już, kim będą Wasze dzieci, kiedy dorosną, czym będą się zajmować? A myśleliście o tym, czy pójdą w Wasze ślady? Chcielibyście tego?
Jedno ze zdjęć, które Lena zrobiła chłopakom :)
[EDIT: PS. O moich zapatrywaniach na przyszłość dzieci pisałam już co nieco TU.]
Lena to ma oczyska po Tacie :)) Super zdjęcia 🙂
Świetne zdjęcia;)) szczególnie te zrobione przez Lenkę;)
Co do przyszłości dzieci. . . hmmm aby były szczęśliwe i z uśmiechem szły do pracy! Nie ważne czy jako lekarz czy jako hydraulik, czy jako prawniczka czy jako fryzjerka.
Chociaż widzę, że praca rodziców ma spory wplyw na przyszłość dzieci. Sama po sobie widzę że poszłam w ślady mamy i łączy nas medycyna. U Alicji widać zamiłowanie do tańca, czyli to co ja robiłam ( niestety z braku czasu przestałam) z pasji;)
Pozdrawiam!
Lena uroczo pozuje Kubie do zdjęcia:) no i tłumaczy co do czego służy… jak tak kilka zdjęć odczytuje:)
A foto taty i brata – genialne!
Artystka Ci rośnie. I to jaka! Świetne foto 🙂
Na dzień dzisiejszy obstawiam, że Lil będzie piosenkarką lub tancerką 😀
A kim zostanie? Zobaczymy. Oby była szczęśliwa i robiła to co lubi 😉
Te wszystkie fantastyczne zdjęcia, które robicie – to będzie niesamowita pamiątka dla Was i potomnych 😉 Pewnie dzieciaki pójdą w Wasze ślady, nawet jesli nie będą robić tego profesjonalnie, to z pewnością hobbystycznie 🙂
Chciałbym żeby moje dzieci były szczęśliwe, kochane, miały pasje, potrafiły cieszyć się życiem i doszły do świętości;-). A jaką drogę wybiorą, gdy reszta będzie spełniana, czy to istotne? Pozdrawiam:)
Słodziaki! A co z cyklem „Lena cyka”?
Cykl został zawieszony. Aparat Leny wylądował tak głęboko w szufladzie, że nawet nie wiemy gdzie jest 😛 Rozładował się, a my nie mogliśmy znaleźć ładowarki… Czasem Lena robi zdjęcie domowym kompaktem, innym razem moją komórką. Mam też kilkadziesiąt zdjęć jeszcze z wakacji… Mogłabym próbować coś sklecić z tego, ale nie wiem, czy byłoby to ciekawe 🙂
Pozdrawiam!
Ja poszłam w ślady mamy i obie jesteśmy szczęśliwe z tego powodu. Ja mogę zawsze liczyć na jej radę, a ona dzięki temu chyba czuje się jeszcze bardziej spełniona 🙂 Podejrzewam, że moja córka (mam nadzieję, że będę ją miała) też tak zrobi 🙂
Pozdrawiam!
Lenka jest lepsza ode mnie 😛
Super ujecia!
Ja bym nie chciala zeby Lily tez byla fotografem. Te ciagle wyjazdy, calodniowe lub kilkudniowe sesje w studio. Ciagly brak czasu. I wolny zawod. Ale to pewnie tak dziala, ze chce sie uchronic dziecko. Chcialabym zeby miala pewny zawod i miala duzo czasu dla rodziny. Ale ja moge sobie chciec! 🙂 Sama zdecyduje, co chce robic w zyciu. Ma jeszcze duzo czasu – poki co niech cieszy sie dziecinstwem 🙂
ależ z taty ciacho 😀
Piękny motyw na zasłonach.
Cudne zdjęcia. B&W i tekst. Podziwiam i trzymam kciuki. Ja swoją pasję-nie pasję (przecież ta nie gaśnie, była widocznie zachcianką) rzuciłam, bez tęsknoty. I to TA pasja, więc trzymam mocno kciuki za Lenkę, a i za Kubę (słodki jak dobre, ciepłe kakao po spacerze dziś, wczoraj..).
Nie. Myślę, że wiele na nich projektuje (malowanie, ŚPIEW, dużo gospel do zasypiania, czytanie). Ale.. byleby byli dobrymi ludźmi. Komunał, ale po prostu tak bym chciała.
Ucałowania, śnieżne. I dzielnica od razu zrobiła się cudniejsza 🙂
przepiekne sa zdjecia.
widac dzieci tez lubia je robic 😉
Pamiętam wpis „O matczynych marzeniach”, postawił mnie trochę do pionu z moimi własnymi ambicjami 🙂
Mąż też przynosi pracę do domu i dużo rozmawiamy, dzieci często włączają się do dyskusji nawet! Kiedy pracuje, siadają nieraz u niego na kolanach, a cicho przy tym jak trusie 🙂 Lubię wtedy na nich patrzeć, ale nie mam pojęcia, czy pójdą w jego ślady. Czy chciałabym? Dla mnie to bez znaczenia, byle byli szczęśliwi, to jasne!